niedziela, 19 kwietnia 2015
Ile jeszcze nienawiści?
Ile jeszcze trzeba w życiu otrzymać nienawiści od najbliższych osób aby uodpornić swoje wnętrze na ból? Ile jeszcze trzeba usłyszeć poniżających słów i ile trzeba przepłakać nocy i dni aby zrozumieć, że tak musi być? W każdym z nas drzemie jakaś cząstka nienawiści. Jedni potrafią zwalczyć tą nienawiść miłością i spokojem ducha a inni niestety zamiast się tego pozbyć, pozwalają aby ta nienawiść się szerzyła i zbierała ofiary na świecie. Nikt nie zastanawia się nad tym ile cierpienia kosztuje jeden wyraz. Nikt nie zadaje sobie pytania "Dlaczego ta osoba nie umie zaufać". Zamiast poznawać innych, wolimy ocenić ich z historii które usłyszeliśmy bądź mierząc tą osobę miarką taką jak każdą inną napotkaną na swojej drodze osobę. Ale czy ktokolwiek zadał sobie chociaż raz pytanie "Co dzięki temu zyskujemy"? Nie wydaje mi się. Obrażając innych, Twój poziom inteligencji nie podskoczy. Uwierz mi, nie będziesz fajniejszy gdy poniżysz słabszą osobę. Wyobraź sobie, że to właśnie Ty jesteś na miejscu innej osoby. Wyobraź sobie, że wychodząc z domu modlisz się o to aby jak najszybciej wrócić do swojego pokoju w którym się zamkniesz. Wyobraź sobie, że przed snem prosisz Boga aby był to ostatni dzień męczarni na tej ziemi, a rano budzisz się i płaczesz bo Twoje największe marzenie przepadło. Fajne uczucie? Zgaduję, że nawet nie starasz się sobie tego wyobrazić. Masz rację. Nie wyobrazisz sobie tego, bo tego ludzki umysł nie potrafi objąć. Niektóre osoby nie przechodzą przez akurat to piekło. Jednak niektóre osoby to piekło mają na co dzień. Wstają, wychodzą z domu, są poniżani, udają, że jest wszystko dobrze, wracają do domu, kładą się i dopiero wtedy uwalniają swoje prawdziwe "Ja". Ale pomiędzy depresją a czynami jest bardzo mała granica. Ta granica w pewnym momencie się zaciera a ludzie sięgają po rzeczy które przynoszą ukojenie duszy. Zaczynają pozostawić na swoim ciele opowieść,, znaki historii. Swojej własnej historii. Ich historia powiększa się każdego dnia. Każdego dnia jest coraz mniej miejsca na ciele. Każdego dnia przelewa się coraz więcej łez ich duszy. I każdego dnia kilku z nas już nie otwiera oczu bo ciągła krytyka ich ostatecznie zabija. Nazywasz ich "ofiarami, tchurzami, debilami". Ale to Ty nie zasługujesz na miano "człowieka" ze względu na to, że jesteś potworem który zabił człowieka. Człowieka zabijają jego własne demony jak i wrogowie. Nie potrafię pojąć jak można być tak bezuczuciowym, niewrażliwym i podłym człowiekiem. Jak można niszczyć innych a następnego dnia ze stoickim spokojem spojrzeć sobie w twarz. Ludzie mnie przerażają. Ja sama miałam wiele razy styczność z takim traktowaniem ale nie można się w takim momencie poddać bo ludzie na to czekają. A nie można dać im tej satysfakcji bo nie zasługują na to.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz