środa, 13 stycznia 2016

Niby nic wielkiego a jednak

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się czy ludzie którzy są na około Ciebie coś znaczą? Czy starałeś się chociaż na chwile spojrzeć na nim okiem kogoś innego? Czy miałeś kiedyś przyjaciela który zawsze był obok a Ty mówiłeś "mamy tyle czasu. Któregoś dnia się spotkamy"? Ja mam kogoś takiego. Ogromny drwal brodacz. Poznaliśmy się w głupim miejscu bo była to komisja wyborcza. Siedzieliśmy na tej samej zmianie w tej samej komisji. Do dziś pamiętam jak graliśmy w kółko i krzyżyk, wisielca i kropki. Jak przez niego siedzielismy dłużej w pracy i jak zaspałam na liczenie w nocy. Gdyby nie ta komisja, nie poznałabym go. 2 lata przyjaźni, czasem biegania, wyjścia na piwo. I nagle wychodzisz z pracy a Twój najlepszy przyjaciel oznajmia Ci "młoda... W niedziele wylatuje za granice". I w głowie roi się od pytań "dlaczego?" chociaż od poniedziałku już minął jakiś czas, ja nadal w to nie wierzę. Noby jest Skype, facebook... Ale nie bede miała fo kogo zapukać i pogadać o dosłownie wszystkim. O tym co mi się śniło, o czym słyszałam lub co jadłam na obiad :( Jedyne jaką mam nadzieję, to na to, że nie zapomni tego zwariowanego skrzata z Komisji Wyborczej 2014roku.
Sąsiad uważaj na siebie i wracaj mi tu cały i zdrowy! Zawsze będziesz dla mnie jak brat !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz