czwartek, 25 września 2014

Oto ja

Wszystko zaczęło się 1.09.2012r. A może nawet wcześniej. Sama nie wiem bo się już pogubiłam. A może po prostu straciłam rachubę czasu? Tak, to możliwe. Wiem jedno. Zaczęło się to wszystko w najmniej odpowiednim momencie... Ale może zacznę od początku. 
Tak więc jestem Klaudia. Takie przeciętne imię. Jestem pełnoletnim obywatelem tego "pięknego" kraju jakim jest Polska. Hmmm... W swoim życiu miałam wiele pseudonimów. Zaczynając od bajkowego bohatera a kończąc jak na razie na zdrobnieniu mojego niesamowitego nazwiska. Jestem w tym miejscu dzięki wielu osobom. Na pewno dzięki Mamie która przez 9 miesięcy wytrwale nosiła mnie pod swoim sercem z ciągłą ochotą na mandarynki i pomarańcze. To mi akurat pozostało do dziś. Jest także mój stwórca na którego temat nie mam zdania. Jednak jest także mój Tata którego nie zamieniłabym nigdy w życiu. Jest także mały uroczy chłopiec o piwnych oczach i z dołeczkami w policzkach. To mój młodszy brat. Dzięki wsparciu tych osób od moich najmłodszych lat, nie wylądowałam jeszcze na dnie oceanu. Jednak są też osoby które próbowały za wszelką cenę zakopać mnie w piachu na dnie Oceanu Atlantyckiego. Przykro mi. Nie udało wam się. No ale nie ważne.
Nie przeżyłam trzęsienia ziemi, nie doświadczyłam w swoim życiu momentu gdy nie miałabym co włożyć do garnka. Mój dom nie został pochłonięty przez trąbę powietrzną oraz nie musiałam nigdy kraść. Nie mam w rodzinie osoby która była na wojnie w Iraku. Ale nie oznacza to, że nie mam żadnego pojęcia o życiu. Ja jestem jego obserwatorem ale także uczestnikiem. Czasem aktywnym lecz czasem biernym.
Moja cała historia zaczęła się w środę 20 marca 1996 roku w porannych godzinach w podwarszawskim szpitalu. Jednak chyba nie aż o taki początek mi chodziło. 
Moja historia miała zalążek już w przedszkolu gdzie rówieśnicy nie bardzo mnie akceptowali z powodu mojego wyglądu. Wtedy wydawało mi się, że to najgorsze co może być jednak po chwili zapominałam o tym i żyłam chwilą nie przejmując się kto co o tym myśli. Jednak nawet tamten moment doprowadził mnie do tego miejsca gdzie jestem. A jestem w ostatniej klasie liceum. I to właśnie dziś postanowiłam podzielić się z wami sobą. 
Myślę, że to co najbardziej mnie zmieniło, to jeden dzień. 11 września 2010r. A konkretniej godzina 20:45. Niby dzień jak każdy inny. Jednak to ego dnia zaczęłam się powoli zmieniać. Mówi się, że człowiek dorasta i poznaje życie przez całą drogę jaką przemierza od dnia swoich narodzin po dzień ostateczny. Jednak coś musi się wydarzyć aby mógł postawić kolejny krok na swojej ścieżce. Moim krokiem była śmierć kogoś bliskiego. I to właśnie tam zaczęłam obserwować życie. To właśnie tego dnia w moim życiu swój kawałek miejsca odnalazł Rap i to właśnie tego dni zrozumiałam wiele spraw.
Następnym przystankiem na mojej drodze był pierwszy poważny związek, pierwsza wakacyjna miłość jk i pierwsze nie przespane noce ze "złamanym sercem". Ale to wszystko jest wpisane w ludzkie życie i nic nie jest w stanie zatrzymać tego standardowego schematu. Każdy z nas musi go przejść aby w końcu odnaleźć spokój w samym sobie. 
Wiele osób musiało odejść  z mojego życia abym mogła w końcu zrozumieć kogo mogę zapisać długopisem w swoim życiu a kto zasłużył tylko na ołówek. Ale nie żałuję niczego. Wręcz przeciwnie... Cieszę się, że mogłam spotkać tych ludzi bo gdyby nie oni, nie byłabym tak silną osobą jaką jestem teraz. 
Popełniłam nie jeden błąd. W swoim życie popełniłam wiele głupstw, na przykład samookaleczanie. To właśnie blizny są moim murem. Odgradzają mnie od tego co było. S to blizny z którymi będę trwała do końca. I nie ważne co się stanie. To nie człowiek przypomni mi to co było lecz właśnie te drobne kreski które będą mi mówiły "Ej... Tu byłaś. Ten błąd już został przez Ciebie wykonany. Idź dalej i nie popełnij tych samych głupstw. Walcz o siebie". Mimo wszystko, nie polecam tego typu wyjść z sytuacji... To uzależnia tak samo jak wszystko inne. I wyjść z tego jest ciężko. Chyba, że masz motywację lub kogoś dzięki komu nigdy więcej nie chcesz widzieć nowych ran na swoim ciele. Bo kto by pomyślał, że wystarczy jedna osoba aby chcieć zmienić wszystko w swoim życiu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz